Siła wręczanej laurki, czyli jak sprawić, aby dzień w pracy był lepszy!

Ostatnio jeden z poniedziałków zaczęłam od przeczytania wiadomości e-mail, w której próbowano przerzucić na mnie ciężar odpowiedzialności za czyjeś działania, niedopatrzenia. Mimo, że niemal natychmiast odszukałam w swojej skrzynce pocztowej „dowody” na własną niewinność, konieczność jej wykazywania była dla mnie smutna. Na początku kolejny raz musiałam przypomnieć sobie, aby czyjeś opinie czy poglądy nie wypływały na to kim jestem i jak oceniam siebie. Następnie, uczestnicząc dalej w tej korespondencji, pomyślałam sobie, że komunikaty wysyłane do otoczenia mają wielką moc. Niekiedy potrafią zaważyć na całym dniu lub tygodniu pracy.

Kiedy zastanawiałam się dlaczego tak się dzieje, przypomniały mi się historie z przedszkola i szkoły podstawowej. Uczuć jakie budzą się w dzieciach, które ofiarowują rodzicom zrobioną laurkę nie można porównać z niczym innym. Od razu robi się cieplej na sercu słysząc „ochy”, „achy” i inne zachwyty obdarowanego. Słowa pochwały sprawiają im niesamowitą radość i zachęcają do szlifowania zdolności plastycznych. Swojej córce także nie szczędzę słów uznania, a umówmy się – kocham ją bezgranicznie i zachwyca mnie co chwilę.

Dlaczego więc wśród dorosłych pochwały nie przychodzą nam tak łatwo jak w stosunku do dzieci? Dlaczego wkrada się kalkulacja, sprowadzająca się do rozważań czy komplement, pochwała są szczere czy nie? Pomyślcie jak często braliście udział w fajnych warsztatach (szkoleniach, wykładach), a mimo tego prowadzący nie miał możliwości, aby dowiedzieć się o Waszym zadowoleniu. Albo sami zrobiliście ważny krok, a tak mało osób go doceniło. 

W dzisiejszym świecie pochwały wypowiadane są dość rzadko. A nawet jeśli już się pojawią, to często im zaprzeczamy. Być może wynika to z tego, że nam samym brak pewności siebie i wiary we własne możliwości. Z tego powodu łatwo przychodzi nam zakwestionowanie pozytywnych informacji na swój temat. Wydaje mi się jednak, że warto próbować to zmienić i dawać przykład swoim zachowaniem.  Wykonując swoją pracę (podobnie jak dzieci wręczające laurki), często niecierpliwie czekamy na reakcję otoczenia.  Pomyślcie jak miło można zacząć dzień w pracy kiedy, po otworzeniu skrzynki pocztowej przeczytamy, że nasz szef/przełożony/klient lub pracownik cieszy się ze współpracy z nami, że jest zadowolony z wykonanego przez nas zadania itp. Jestem pewna, że nawet szczególnie wymagająca osoba znajdzie choć jedną rzecz w ciągu całego dnia, za którą mogłaby (szczerze) docenić inną osobę. Nie zapominajmy o tym powiedzieć.

Ale uwaga!!

Po pierwsze, pochwała musi być szczera! Nie chodzi o to, aby chwalić za wszystko wszystkich.

Po drugie, nie odbierajcie tego tekstu jako zachęty do budowania poczucia własnej wartości w oparciu o opinię i zadowolenie innych. To szczerze odradzam. W pochwale chodzi wyłącznie o to, aby na kilka chwil lub dłużej (jeszcze lepiej) sprawiła komuś radość, a czasem zmotywowała do dalszego działania.  Tylko tyle, albo aż tyle.

Dlatego też,  nie tylko krytykujmy, ale też doceniamy! Czasem kilka miłych słów może uratować komuś naprawdę paskudny dzień.  Świat zmieniajmy od siebie J.

Podziel się swoją opinią