Pasja, odwaga, otwarty umysł, czyli DOGFIT

Z zaciekawieniem czytałam o nowych biznesach, które rozkręciły się w czasie epidemii COVID – 19. Moją uwagę przykuła firma pod nazwą DOGFIT, a w jej ofercie między innymi fitness dla psów. Nawet się nie zdążyłam zorientować jak kończyłam czytać wszystkie dostępne zakładki na ich stronie.  Wówczas pomyślałam – co za wspaniały i nowoczesny pomysł. Kto miał odwagę, aby uruchomić go w Polsce? Dwie cudowne, uzupełniające się kobiety, które zdecydowanie mówią, że po prostu lubią to robić. Przedstawiam Wam Justynę Piesiewicz (jak sama mówi jej nazwisko nie może być przypadkowe) i Martynę Rokicką.

Pomysł na biznes

Justyna od zawsze kochała zwierzęta. W domu miała 3 psy, kota, papużki i rybki. Po śmierci jej 18-letniego jamnika, do jej domu zawitała Julka. Jest to długowłosa miniaturowa jamniczka, która od początku okazała się dużym wyzwaniem dla Justyny. To zmobilizowało ją do zagłębienia się w świat behawiorystyki i szkoleń dla psów. Mimo jej ponad 35 – letniego doświadczenia ze zwierzętami, Justyna była pod dużym wrażeniem jak wiele może dać praca z trenerem czy psie przedszkole, a co więcej brakowało jej miejsca w Warszawie gdzie mogłaby sama poćwiczyć z psami lub pod okiem trenera. Wówczas w jej głowie zaczęła kiełkować myśl, że sama mogłaby stworzyć miejsce, w którym zatroszczy się o relacje z psem, gdzie będą dostępne różne szkolenia, coś dla opiekunów, ale także dla dzieci i nastolatków.

Ale co z dotychczasową pracą?

W momencie, w którym Justyna zaczęła poważnie myśleć o założeniu DOGFIT nigdy wcześniej zawodowo nie była związana ze zwierzakami, choć jak twierdzi odkąd pamięta była to jej pasja. W tym czasie Justyna ma na swoim koncie ponad 20 letnie doświadczenie w pracy w korporacji. Jest absolwentką studiów na kierunku zarządzanie i marketing. Ukończyła także różne studia podyplomowe z zakresu np. HR Biznes, PR, coachingu i mentoringu. I oprócz bogatego doświadczenia, wiedzy i bezpieczeństwa finansowego Justyna miała coś jeszcze. Frustracje oraz zmęczenie w pracy w korporacji. Postawiła więc wszystko na jedną kartę. Czy było prosto? Nie, bo wszystkie decyzje, które wymagają odwagi nie są ani łatwe, ani proste. Niech nie zmyli Was łatwość w opisywaniu tego procesu. Trzeba przejść wewnętrzną zmianę i posiadać dużo silnej woli, aby po tylu latach pracy w zawodzie zrezygnować z „ciepłej posadki”, stałych dochodów i bezpieczeństwa jakie daje cała ta otoczka.

Wspólniczka

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że do prowadzenia biznesu przydaje się bratnia dusza. Justyna znalazła taką w Martynie– współzałożycielce DOGFIT. Martyna nie ma psa, ale za to ma duszę organizatorki i również doświadczenie w zarówno w prowadzeniu biznesu jak i pracy w korporacji, które pozwala na zajęcie się typowo formalno-administarcyjną stroną prowadzenia firmy. Aktualnie jest studentką prawa, a dodatkowo pracę w DOGFIT łączy z wychowaniem czwórki dzieci. Martyna nie ukrywa, że wspólna praca jest możliwa z uwagi na obecność psów, które tworzą świetne wsparcie w opiece nad dziećmi. Imponuje mi, że Martyna próbuje zawodowo różnych rzeczy, a nie tylko trzyma się ścieżki zgodnej z wybranym kierunkiem. Jestem pewna, że doświadczenie zdobyte w prowadzeniu biznesu z pewnością przyda się także przyszłej prawniczce.

Co możecie znaleźć  w Dogfit?

Misją Dogfit jest edukacja między innymi o emocjach psów oraz stworzenie centrum dobrostanu dla zwierząt. W ofercie możecie znaleźć takie perełki jak np.: psie przedszkole, fitness dla psów, grooming, opieka dzienna i hotel dla psów, konsultacje indywidualne i grupowe. Można skorzystać tam także z dogoterapii w ramach zajęć indywidualnych lub grupowych, która jest zalecana przy takich objawach jak np. stany depresyjne i lękowe, brak motywacji, zaburzenia emocjonalne. A wisienką na torcie jest pierwszy w Polsce kurs dla dzieci i młodzieży – Młodszy Trener Psów.

Jakie wrażenia mają Justyna i Martyna po niecałym roku działalności DOGFIT?

Justyna żałuje, że tak późno podjęła decyzję o własnym biznesie. Obie panie jednak zgodnie przyznają, że są lepsze i gorsze momenty. Z pewnością pandemia „trochę” przeszkadza, ale na pewno nie zniechęca. Co jest ważne, aby iść do przodu? Determinacja, spójność przekazu oraz wiara w to co się robi.

Dla mnie ten duet jest wyjątkowy, bo to połączenie odwagi do zmiany i chęci próbowania. Mam też nieodparte wrażenie, że zaraz o DOGFIT będzie głośno – i nie tylko z powodu tego artykułu😊- ale dlatego, że to miejsce powstało z prawdziwej pasji i jest tam wiele serca dla ludzi i zwierząt. 

Chcecie więcej zapraszam na www.dogfit.pl